Tryptyk nadwarciański. Z wizytą w Małkowie, czyli śladami Władysława Reymonta

Wracamy do Was po krótkiej przerwie. Jednak w ubiegłym tygodniu nie próżnowaliśmy, a efektami podzielimy się już niebawem 🙂 Zanim to nastąpi, chcemy powrócić do tryptyku nadwarciańskiego i zaprezentować Wam jego ostatnią, trzecią odsłonę. Tym razem odwiedzimy Małków – miejscowość leżącą 2 km od Warty przy trasie w kierunku Sieradza. Co ciekawego można tam zobaczyć? Dobrnijcie do końca tekstu, a naocznie się o tym przekonacie 😉

Małków znajduje się w powiecie sieradzkim, w województwie łódzkim. Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z 1390 roku. Co ciekawe, w drugiej połowie XX w., podczas badań archeologicznych, odkryto, że na tym terenie istniało osadnictwo już przed naszą erą (sic!).

Odnaleziono tam cmentarzysko ciałopalne kultury łużyckiej z okresu halsztackiego. Uznano również, że obszar współczesnego Małkowa był zamieszkiwany w młodszym okresie przedrzymskim oraz młodszym okresie rzymskim. Ślady osadnictwa z XII – XIV wieku znaleziono na terenie parku. Archeolodzy odkryli również relikty po XIV-wiecznym grodzisku wśród nadwarciańskich łęgów (czyli nadrzecznych krzaków).

Jako ciekawostkę można jeszcze dodać, że pierwszym właścicielem Małkowa, zwanego wówczas Malcowem, o którym wiemy z dokumentów, był Albert z Małkowa. Od XVI wieku tereny te przechodziły w ręce różnych rodów, np. Piekarskich czy Kawęckich.

Główne wejście do pałacu w Małkowie, gdzie została wmurowana pamiątkowa tablica z informacją, że bywał tu niejaki Władysław Stanisław Reymont

A może byśmy tak najmilszy, wpadli na dzień do Małkowa?

Będąc już w Małkowie lub w niedalekim Ostrowie Warckim, warto odwiedzić zespół pałacowo-parkowy, który uznany został za zabytek. Budynek powstał w latach 1810-1820 na polecenie Pawła Biernackiego, ostatniego kasztelana sieradzkiego i brygadiera kawalerii narodowej oraz jego żony – Konstancji z Małachowskich Biernackiej. Co ciekawe, ich bratanek – Józef Gabriel Biernacki – wstąpił do legionów polskich we Włoszech, a zasłynął tym, że odbił z rąk Kozaków Jana Henryka Dąbrowskiego. Następnie awansował i został jego adiutantem. Józef Gabriel kilkakrotnie spotkał się także z samym Napoleonem Bonaparte.

Współcześnie, w sali restauracyjnej pałacu, możemy podziwiać reprodukcję obrazu przedstawiającego „małego cesarza” na koniu. Zresztą, to nie jedyny akcent francuski w tym miejscu. Kojarzycie pałac Napoleona na Elbie? Budynek w Małkowie powstał właśnie na jego wzór. Posiada nawet takie same proporcje i bryłę, dzięki czemu możemy niejako poczuć się, jakbyśmy byli na tej wyspie. Projekt pałacu w Małkowie przygotował Fryderyk Lessel, znany warszawski architekt.

Pałac z okazałym tarasem widoczny od strony urokliwego parku

W 1875 r. majątek przeszedł w ręce rodziny Pstrokońskich, którzy posiadali go do lat trzydziestych XX wieku. Po II wojnie światowej zespół pałacowo-parkowy w Małkowie przejęło państwo i dopiero w latach dziewięćdziesiątych trafił on w prywatne ręce.

Zanim przejdziemy do współczesności, warto wspomnieć o Marii i Walentynie Pstrokońskich, które stworzyły w Małkowie tzw. świątynię sztuki. Zapraszały różnych znanych artystów, wynajmowały im apartamenty i tworzyły salon kulturalny znany w całej okolicy. Gościli i tworzyli u nich m.in. malarze Czesław Tański, Zygmunt Andrychiewicz czy Józef Rapacki oraz rzeźbiarz Stanisław Jagmin, który stworzył w parku pomnik kolejnego częstego gościa Małkowa – noblisty Władysława Stanisława Reymonta.

Autor „Ziemi obiecanej” przyjeżdżał do pałacu dosyć często. Warto jednak podkreślić, że to nie jest jedyny pisarz związany z tą okolicą. W niedalekim Bronowie istnieje dworek Marii Konopnickiej, w którym mieszkała wspólnie z mężem. Reymontowi nie było dane odwiedzać autorki słynnej „Roty”, ponieważ noblista urodził się w 1867 roku, a pisarka opuściła Bronów już w 1872 r., gdy Władysław Stanisław Reymont miał… 5 lat.

Do Marii Konopnickiej z pewnością jeszcze powrócimy, tym bardziej że Bronów także znalazł się na mapie naszych lofrowań 😉

Pomnik upamiętniający polskiego noblistę

Od lat dwutysięcznych w Małkowie istnieją: hotel, restauracja i sala weselna. Podczas naszej wyprawy po województwie łódzkim znaleźliśmy tam nocleg. Pokoje nazwane są od gości, którzy odwiedzili dawniej Małków. Tak więc mamy pokoje m.in. Aleksandra Zelwerowicza, wspomnianego już Władysława Stanisława Reymonta itp.

Nasz wybór padł na Studio Stanisława Szukalskiego, umeblowane w stylu retro – zabytkowe lub stylizowane na takie (nie jesteśmy ekspertami w tej dziedzinie) łóżko, szafa, komoda. Do dyspozycji mieliśmy także drugi pokój – umeblowany już bardziej współcześnie oraz łazienkę. Śniadanie, które mieliśmy wliczone w cenę, było również bardzo eleganckie i wykwintne. Mogliśmy skosztować domowych wyrobów wędliniarskich czy serowarskich.

Wisienką na torcie były pamiątki :), które można nabyć w recepcji hotelu. Dla fanów magnesów czy bawełnianych toreb to nie lada gratka! 🙂 W tym pamiątkowym świecie szczególnie dobrze czuła się Jadzia.

A jeśli chcecie przeczytać więcej o pałacu w Małkowie, zerknijcie TUTAJ.

Współcześnie pałac w Małkowie także służy strudzonym wędrowcom – funkcjonuje tu bowiem hotel, restauracja oraz istnieje możliwość organizowania imprez okolicznościowych

Gdy już wypoczęliśmy i pożywiliśmy się, postanowiliśmy przespacerować się po parku. Jest on urokliwym miejscem. Na jego terenie płynie niewielki strumyczek, jest także kilka klimatycznych ruin, altanek, nadających romantycznego klimatu temu miejscu. Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie zmasowany atak chmary komarów. Niestety, w okresie letnim park jest dla nich idealnym miejscem – wilgoć, duża ilość roślinności – to ulubione warunki tych małych krwiopijców. Dają się one mocno we znaki spacerowiczom. Na szczęście, pani z recepcji ruszyła nam z odsieczą, oferując preparat odstraszający te krwiożerce owady.

Widok pałacu w Małkowie z parku

Śmiało możemy polecić Wam Małków jako bazę wypadową do okolicznych atrakcji turystycznych. Dojedziecie stąd m.in. do Sieradza, Tubądzina czy nad Jeziorsko (np. w Ostrowie Warckim). Jeśli ktoś lubi romantyczne miejsca, jest to też świetna lokalizacja do urządzenia przyjęcia. Wszystko jest gustownie urządzone i pasuje do klimatu pałacu. Jeśli jednak nie planujecie noclegu, warto doń zajrzeć, chociażby w celach typowo turystycznych. Nie tylko zobaczyć zabytkowy budynek i przejść się po parku, podziwiając pomnik Reymonta, ale i posilić się specjałami miejscowej kuchni.

Każdy z naszych wpisów oznaczamy serią hasztagów, które będą stanowić dla Was informacje dot. danego miejsca. Szczegóły dostępne TUTAJ.

#autem #galantaporcja #atrakcje #nauboczu #dopoduszki

Dodaj komentarz

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij