Po praskich wojażach, postanowiliśmy wrócić do Łódzkiego. Jak to mówią, cudze chwalimy, swego nie znamy. Rzeczywiście, podczas eskapady po regionie trafiliśmy do Besiekier. Miejsca, w którym unosi się duch skandynawskich wojowników i słychać czarci chichot. A wszystko pod okiem bocianiego monitoringu. Takie atrakcje tylko w powiecie łęczyckim.