Długo zbieraliśmy się do tej wyprawy. Oj, naprawdę długo. O tym, że odwiedzimy Maurzyce i tamtejszy skansen rozmawialiśmy od ładnych kilku miesięcy. Wreszcie się udało zrealizować plan. Wabikiem okazał się festyn, a magnesem jego atrakcje. Niecodziennie przecież można być świadkiem żniw, szczególnie jak się jest przywiązanym do miasta. Warsztaty zielarskie także były kuszące.